Reinkarnacja
Reinkarnacja, jej tajemnice i powiązania z bioterapią. Czy istnieje w ogóle? Co wciela się w kolejne ciało? Dusza? Czym ona jest?…
Pytań jest wiele, lecz odpowiedzi skrajnie mało.
Źródłem wiedzy o reinkarnacji są przeważnie buddyzm i hinduizm. Większość informacji tego rodzaju musimy brać na razie tylko na wiarę, gdyż nauka jeszcze mało zajmuje się tymi pytaniami.
Medycyna konwencjonalna buduje wiedzę o funkcjonowaniu ludzkiego organizmu wgłębiając w mechanizmy procesów zachodzących na poziomie komórkowym uwzględniając materiał genetyczny. A to tylko, jak okazuje się, wierzchołek góry lodowej schowanej w oceanie! Prawdziwy obraz tego, jak powstają, jak kształtują się często procesy patologiczne jest o wiele bardziej skomplikowany niż przedstawia sobie to myśl naukowa.
Jestem bioenergoterapeutą i jasnowidzem z wieloletnim praktycznym doświadczeniem. W swej praktyce również wiele razy miałam kontakty z umarłymi i to nie rzadko byli moje pacjenci, którym nie mogłam pomóc – zmarli. Umarli czasami zwracają się do mnie o przekazanie próśb lub informacji dla bliskich!
Tu chcę zaznaczyć, że sama nigdy nie chciałam nawiązywać takich kontaktów, a zawsze kroki podejmowane były od strony drugiej. Więc o tym, że tak naprawdę nie umieramy, wiem z praktycznego doświadczenia od bardzo dawna. Od dawna też wiem, że posiadamy dwa ciała – fizyczne i energetyczne. Fizyczne umiera, a energetyczne pozostaje razem ze świadomością – dalej żyje i z czasem ponownie razem wciela się w nowe ciało. Wciela się wiele razy, ale nie trwa to w nieskończoność – najwyżej kilkadziesiąt razy potem rozprasza się – umiera.
Zawsze było tak, że niektórym ludziom nie mogłam pomóc, mimo to, iż choroby, na które chorowali i umierali u innych skutecznie usuwałam ratując życie. Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy z czym to się wiąże, a to dla tego, że wcześniej nie zagłębiała się w dzieje poprzednich żyć.
Lecz nadszedł dzień, albo inaczej: pojawił się mały pacjent, gdyż stanęłam w kropce – dla czego dziecko urodziło się głuche? Żadnej przyczyny nie znalazłam. Rzetelnie szukałam i nie znajdowałam.
I w tedy przyszła myśl, a może przyczyna znajduje się w poprzednim życiu?
Otworzyłam życie poprzednie i zobaczyłam młodego żołnierza, który w ostatniej walce dostał ciężkiej kontuzji i śmiertelnych ran na skutek których wkrótce zmarł. Po przez kontuzje całkowicie ogłuchł… Wszystko stało się jasno.
Dziwnie to brzmi, lecz leczenie słuchu musiałam prowadzić włączając życie poprzednie! Inaczej nie szło.
Od tego czasu każdy podejrzany przypadek sprawdzałam i przede mną otworzył się zupełnie inny obraz ludzkiego życia i w tym również niektóre zagadnienia funkcjonowania organizmu. Takie zjawisko nazywam „przeciekami”. Okazało się, iż przecieki nie są rzadkim zdarzeniem. Co więcej: takie przecieki mogą ciągną się z różnych wcieleń, gromadząc i tworzą w końcu nie możność istnienia, zarówno ciała fizycznego, jak i energetycznego. Takie ciało energetyczne można określić jako „staruszek”. Osobą z ciałem „staruszka” też nie da się pomóc. Śmierć. Prawdziwa śmierć kiedy umierają ciało fizyczne i ciało energetyczne.
Zaglądając do żyć poprzednich zobaczyłam, że razem ze schorzeniami w następne wcielenia przenoszą się też cechy charakteru, skłonności zachowania, a czasami całkiem ukształtowana osobowość. Blokuje się tylko pamięć, a to nawet i ona nie zawsze w pełni.
Nie jeden raz widziałam, jak jeszcze w życiach poprzednich rozgrywał się początek dramatów życia teraźniejszego. Nie zauważyłam związków karmicznych w postaci pokut za grzechy w poprzednich wcieleniach – mam przykłady zachowania brutalnego i przestępczego u ludzi w teraźniejszym życiu, a w poprzednich byli tacy sami, czasami może tylko trochę lepsi, albo wprost byli mordercami.
W związku z tym wszystkim z wieloletniego praktycznego doświadczenia wiem, że wszystkie ludzkie wcielenia, to tylko trwały ciąg jednego życia.