O nowotworach inaczej
Nagroda Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii 2018 rok… Immunologia
W 2018 roku nagrodę Nobla w zakresie medycyny i fizjologii otrzymało dwoje naukowców, mianowicie: James P. Allison z USA i Tasuku Honjo z Japonii.
Nagrodę dostali za odkrycie, iż choroby nowotworowe mają podłoże immunologiczne.
Tak, to prawda – swoim pacjentom twierdzę to od wielu lat!
Mówię im także, że bez sensu poddawać pacjenta radioterapii lub operacji lokalizując leczenie, a także poprzez chemioterapię wg rodzaju komórek rakowych, gdzie i chemia i radioterapia są mało skuteczne, wręcz zabójcze – wielu pacjentów ginie z powodu ciężkich skutków ubocznych wywołanych takim leczeniem szybciej niż przez chorobę. Wyjaśniałam pacjentom, że do sprawy trzeba podchodzić z innej strony, bowiem komórki zmutowane pojawiają się w organizmie codziennie i to jest normalny proces jego funkcjonowania, lecz sprawny system immunologiczny od razu je wyłapuje i likwiduje. Jeżeli system ten ma problemy, przestaje je „widzieć”, a one wtedy zaczynają mnożyć się i kumulować, a dzieje się to przede wszystkim w słabych miejscach – jak na przykład przewlekłe stany zapalne w różnych układach. Więc, bez wchodzenia w szczegóły, mniej więcej tak pojawia się nowotwór! Według powyższego twierdzenia, leczenie nie może być lokalne, ponieważ chory system immunologiczny nadal będzie pozwalał na tworzenie nowych miejsc zaatakowanych procesem nowotworowym – metastazy, albo inaczej przerzuty.
Powinno pojawić się pytanie – dlaczego zawiodła immunologia?
Co było przyczyną?
Genetyka?
Nieprawda!
Wiem, iż organizm ludzki jest fabryką chemiczną i wszystko w nim odbywa się za sprawą chemicznych reakcji. System immunologiczny nie jest osobną jednostką, nie odpowiada i nie wykonuje tej roli oddzielny organ, jedynie częściowo rolę kierownictwa nad procesami, zachodzącymi w nim odgrywa szyszynka. Jest to bardzo złożony mechanizm wzajemnie działających i wzajemnie zależnych chemicznych reakcji, gdzie każdy element powstały w poprzedniej reakcji będzie czynnikiem w następnej. A jak jego zabraknie? Nie nastąpi następna reakcja chemiczna. Jeżeli takie zajście dzieje się rzadko, pojedynczo, to obronny mechanizm z tą usterką sobie poradzi, natomiast jak zajście zaczyna mieć masowy charakter, pojawiają się jak w pajęczynie mnożące się nieprawidłowe reakcje w całej sieci – mechanizmie, a ponieważ jednocześnie chemiczne reakcje i związki, które się pojawiają w rezultacie także są receptorami – czujnikami do reagowania na stan środowiska i jeżeli przestają odbywać się pewne rodzaje reakcji zabraknie następnych czujników do kolejnych procesów chemicznych. System „ślepnie”, „głuchnie” – załamuje się!
Powtórzę, jest to złożony mechanizm, lecz ważne jest, że do wystąpienia i uruchomienia należnych różnego rodzaju chemicznych reakcji potrzebna jest wystarczająca ilość mikroelementów. Skąd organizm je weźmie? Z posiłku, którym go nakarmimy. Budulcami do uzupełnienia ilości i regeneracji komórek wszelkiego rodzaju i tkanek zawsze są mikroelementy. Każdy nasz posiłek organizm doprowadza do poziomu mikroelementów, a potem z nich buduje własne białko, własny cukier lub witaminy… itd.
Tak to funkcjonuje.
To oznacza, że system immunologiczny, odpowiadający za pojawienie się chorób nowotworowych, jak również wielu, wielu innych chorób, wymaga od nas, abyśmy zaopatrzyli go w odpowiednie mikroelementy i odpowiednią ich ilość.
Mówiąc prostym językiem, jak już kiedyś powiedziałam: siadamy do stołu nie po to, żeby zadowolić zmysły, lecz po to by zadowolić potrzeby organizmu.
Musimy o tym pamiętać zawsze! To nie wszystko – aby prawidłowy pokarm system pokarmowy dostarczył do każdej komórki w naszym ciele powinno być sprawne krążenie. Co odpowiada za to? W prostym schemacie, to mięsień sercowy i stan naczyń. Wzmacnia i trzyma w dobrej kondycji serce nie tylko prawidłowe odżywianie, a także ruch, fizyczny wysiłek. Do każdej komórki trzeba dostarczyć wszystko i tak samo regularnie wynieść z niej toksyczne odchody. Słabe serce tego nie zrobi. A słabe będzie, jak nie będzie regularnie poddawane fizycznemu wysiłku – nie mówimy o wysiłku w ogródku, spacerze z psem lub deptaniu na kuchni. Fizyczny wysiłek – to codzienne regularne ćwiczenia – minimum godzina czasu, a ćwiczenia muszą ujmować wszystkie grupy mięśni. To konieczność, która będzie uruchamiać mięsień sercowy i razem z odpowiednim odżywianiem utrzymywać dobry stan fizyczny serca i naczyń – krążenia. Intensywne krążenie również dostarczy do każdej komórki tlen, który podtrzymuje życie zdrowych komórek i zabija słabe wyprowadzając ich resztki z tkanki – to stały proces oczyszczania.
Jeszcze kilka zdań o prawidłowym odżywianiu. Wróćmy do immunologii – pracuje jak wiadomo na podstawie sprawnej dostawy z naszej strony odpowiednich posiłków, zawierających odpowiednie zaopatrzenie w mikroelementy, witaminy i enzymy. Witaminy i enzymy w pierwszej kolejności są katalizatorami i inicjatorami różnych procesów. W warzywach i zieleninie (dieta wegańska) znajduje się wszystko, a organizm nie musi wydać z siebie (w przeciwieństwie do białka, cukru, soli) dużo energii, czasu, wysiłku – zachowa ich do użytku na własne potrzeby. Użyje zaoszczędzoną energię i czas na prowadzenie porządku wewnątrz siebie – na samoleczenie! Ciężkostrawne i mało wydajne produkty z udziałem mięsa, ryb, jajek, mleka – białka zwierzęcego pochodzenia, cukru, soli bardzo ograniczają możliwości samoleczenia. Mało tego, przy trawieniu takich posiłków stale powstają toksyczne związki, wywołujące masę następnych patologicznych następstw.
Głodówki to najcenniejszy i najskuteczniejszy proces samo uzdrawiania.
Właśnie nieobecność procesów trawiennych jest kluczowym momentem podczas głodówek – kosztem wielokrotnie zaoszczędzonej energii i wydłużenia czasu na „sprzątanie” jest momentem zapobiegania rozwoju różnego rodzaju patologicznych zjawisk – tworzy możliwość uniknięcia zachorowania. Tu znów przypomnę – organizm zawsze produkuje własne białko, wykorzystując mikroelementy z każdego rodzaju pokarmu w związku z tym nie istnieje problem braku białka ani zwierzęcego pochodzenia, ani roślinnego i nie ma powodu zastępować go wysokobiałkowymi roślinami. Nie istnieje taki przymus. A takie rośliny, jak soja i jej pochodne, ciecierzyca, są trujące, rozstrajają prawidłowe funkcjonowanie w pierwszej kolejności trzustki. Nie wolno też sztucznie suplementować się. Ludzki organizm w przeciągu milionów lat ewolucji dobrze dostosował się do środowiska i znajdzie wszystko czego potrzebuje w warzywach i owocach na żywo! Natomiast sztuczna suplementacja jest niedoskonała i wywołuje patologiczne uboczne skutki. Suplementy, to tylko biznes bez pożytku dla pacjenta. Pacjent staje się tylko klientem.
Dla dobrej kondycji zdrowotnej potrzebna jest równowaga psychiczna.
Utrzymanie jej jest również ważne w statusie zdrowego zachowania ciała.
To wszystko razem przywołuje zrozumienie, jak ważna jest wiedza i że pojawienie się choroby nowotworowej wcale nie jest zdarzeniem losu. Tworzymy ją na własne życzenie! Walka z nią to uniknięcie jej.
To się nazywa profilaktyka.
Co przeczytałam w komentarzu na wiadomość o „wielkim” odkryciu naukowców w dziedzinie medycyny na temat chorób o podłożu immunologicznym? To, że dzięki takiemu odkryciu pojawiła się możliwość zamienić chemioterapię na środki farmakologiczne, które będą zwalczać raka! Nikt tam nie wspomina, iż chory system immunologiczny, pozwoli szybko pojawić się wznowieniu choroby. Koncerny farmakologiczne podobnie już zaczną szykować leki dla całej planety. Źródło wzbogacenia będzie utrzymane. Przemysł farmakologiczny nie chce ustąpić. Niestety w konflikt ze zdrowiem wchodzą nie tylko interesy przemysłu farmakologicznego, ale również cukierniczego, hodowlanego itd.
Jakże krótkowzroczna jest pazerność!