Teresa A.R. z okolic Jeleniej Góry – 53 lata

Moja znajomość z Panią Klaudią Szewcową  sięga roku 1991 – byłam wtedy młodą dziewczyną, którą frapowało samo słowo jasnowidz i to, co usłyszę o swoim zdrowiu od osoby, która mnie nie zna. Wtedy nie miałam poważnych dolegliwości, ale nawet na  drobne niedomagania  uzyskiwałam pomoc. Po pierwszej wizycie wyszłam zdumiona, gdyż wszystkie szczegóły  moich chorób i chorobowych skłonności zgadzały się ze stanem faktycznym. Do Pani Klaudii przyjeżdżałam z moją mamą, która cierpiała z powodu odczuwanego szumu w uszach. Lekarze laryngolodzy stwierdzili, że ta dolegliwość jest spowodowana zmianami  miażdżycowymi i chociaż próbowali leczyć mamę farmakologicznie,  nie było poprawy. Ku zdumieniu całej rodziny i lekarzy moja mama  została przez Panią Klaudię wyleczona po trzech miesiącach. Ta dolegliwość nigdy już nie powróciła .

Z tamtych lat pamiętam  pouczenia Pani Klaudii na temat diety. Trudno było nam się pogodzić z zaleceniem, aby nie jeść mięsa, jajek, niedzielnych rosołów, słodyczy, a w zamian pić wodę, soki i jeść w większości warzywa i owoce, a nawet pościć. Na tę dietę nie było specjalnej ochoty, a polskie tradycje kulinarne trudno było dostosować do takich drastycznych zmian żywieniowych. Te obostrzenia w pełni zrozumiałam i doceniłam po latach, gdy  to ja się rozchorowałam.

Moja najpoważniejsza choroba zaczęła się w 2005 r., kiedy przestałam panować nad co miesięcznymi krwawieniami, a właściwie krwotokami menstruacyjnymi, które bardzo szybko doprowadziły do anemii. W czasie wizyty  u lekarza ginekologa usłyszałam, że mam bardzo powiększoną macicę wypełnioną dużymi mięśniakami, a do tego badanie USG wykazało zmiany nowotworowe jajników, prawy jajnik był tak duży, że wyczuwałam go przez powłoki brzuszne. Od lekarza dostałam skierowanie do szpitala na usunięcie macicy wraz z przydatkami. Ta diagnoza mnie zupełnie powaliła. Postanowiłam szukać pomocy u Pani Klaudii. Z bijącym sercem czekałam na to, co też od Niej  usłyszę, a usłyszałam, że nie jest za dobrze, z mięśniakami i anemią będzie można sobie jakoś poradzić, ale zmiany na jajnikach będą trudne do wyleczenia, bo guzy są nowotworami złośliwymi, ale na szczęście nie było jeszcze przerzutów. I zaczęło się leczenie. O mojej chorobie świadczył też mój wygląd (blada cera, przyśpieszony oddech), kiedy wchodziłam do poczekalni przed gabinetem Pani Klaudii w Jeleniej Górze, ludzie starsi ode mnie  ustępowali mi siedzące miejsce. Byłam i jestem, z niewiadomych powodów, trudną do leczenia pacjentką. Poprawa następowała bardzo wolno, otrzymywałam seanse raz na miesiąc, ale co tydzień przyjeżdżałam na dodatkowe seanse energetyczne i tak minął rok, po roku usłyszałam, że najgorsze jest już za mną. Aby to usłyszeć, musiałam zastosować bardzo drastyczną dietę, oprócz normalnych gotowanych posiłków piłam soki z owoców i warzyw w podawanych przez  panią Klaudię proporcjach, piłam oczywiście także wodę, smarowałam się energetyzowanym kremem, a gdy coś bolało lub niepokoiło dzwoniłam do Pani Klaudii po pomoc na odległość. Zostałam skutecznie wyleczona bez operacji.

Pani Klaudia  pomagała wielokrotnie moim najbliższym. Bardzo dobrze reaguje na seanse energetyczne mój ojciec. Przez wiele lat miał on problemy z chorobą nadciśnieniową i wieńcową oraz z przerostem prostaty. Mój tato był leczony farmakologicznie przez wiele lat, a gruczoł krokowy był tak przerośnięty, że lekarz skierował go na operację (dzięki pomocy Pani Klaudii nie była konieczna). Poważny problem zaczął się w chwili, gdy po lekach chemicznych i ziołowych zaczęły się reakcje uczuleniowe. Lekarze wypisywali leki i każdy wywoływał uczulenie. Trzeba było stosować kolejne leczenie – odczulanie, co też nie było proste. Po odczulaniu pojawiło się pytanie bez odpowiedzi –czym dalej leczyć nadciśnienie? Dzięki leczeniu Pani Klaudii mój tato przez wiele lat nie musiał w ogóle zażywać leków na nadciśnienie i serce, a gruczoł krokowy uległ takiemu zmniejszeniu, że operacja okazała się po prostu niepotrzebna. Lekarze nie mogli w to uwierzyć, ale poprawę zdrowia potwierdziły kolejne pomiary ciśnienia i badania USG.

Powrót do zdrowia nie jest wartością stałą. Nie można być pewnym, że gdy wyleczyło się jakąś dolegliwość, nie spotka nas już żadna inna. Dzisiaj staram się żyć zgodnie z zaleceniami pani Klaudii, jestem  pewna, że nasze zdrowie naprawdę zależy od tego jak się odżywiamy i jaki prowadzimy styl życia. Z Panią Klaudią utrzymuję kontakt w dalszym ciągu i ciągle uczę się panować nad swoim ciałem i psychiką.  Zalecenia dietetyczne i ruch trzeba wpisać na stałe do swoich nawyków, odejście od tych zaleceń powoduje pogorszenie zdrowia zwłaszcza w naszych czasach, kiedy trudno zdobyć wartościową i wolną od chemii żywność i gdy trudno uwolnić się od stresów. Przekonałam się wielokrotnie, że na stres, oprócz zdrowego rozsądku i optymizmu, bardzo przydatny jest ruch, który pomaga utrzymać równowagę psychiczną.

Słowo dziękuję kierowałam do Pani Klaudii Szewcowej wielokrotnie, korzystając z okazji, DZIĘKUJĘ PANI KLAUDII SZEWCOWEJ poprzez Internet za uratowane życie i wielokrotną pomoc w leczeniu dolegliwości moich i mojej rodziny.

Bioenergoterapia

Jasnowidzenie

Medycyna naturalna

Moje Himalaje – saga o jodze

Autobiograficzna książka „Moje Himalaje – saga o jodze” z moją dedykacją. Książka opowiada o dzieciństwie ze zdarzeniami losowymi, praktyce jogi, przebytych transach medytacyjnych, które stały się narodzinami mojego nowego życia, o jasnowidzeniu, leczeniu, kontaktach z umarłymi, zdolności wpływania na ludzkie losy…
Moje Himalaje - saga o jodze