Panią Klaudię poznałam w marcu 2005 r. Był to bardzo trudny okres w moim życiu. Czułam się i wyglądałam bardzo źle, chudłam, nie mogłam normalnie funkcjonować. Wyniki wszystkie były w normie, lekarze rozkładali ręce. Pani Klaudii diagnoza zajęła kilka sekund, może minut. Medycynie konwencjonalnej zajęło to 4 miesiące, po zasugerowaniu, jakiego narządu ta zmiana dotyczy – kończyła się ona wyrokiem „3 lata życia”.
Dziś mamy 2012 r., a ja żyję i jestem pełna wdzięczności dla Pani Klaudii. Dla mnie i dla moich najbliższych Pani Klaudia jest aniołem w ludzkiej skórze.