W 2004 r. w miesięczniku „Nieznany Świat” przeczytałam artykuł o Pani Klaudii Szewcowej, a w nim m. in. „ w 1991 r. przyjechała ponownie do Polski. Zaczęła praktykować w Szklarskiej Porębie, a w następnym roku odtworzyła gabinet w Jeleniej Górze. Niedługo potem Izba Lekarska w tym mieście za pośrednictwem Ministerstwa Zdrowia wystąpiła do prokuratury z wnioskiem o wszczęcie postępowania sądowego przeciwko Klaudii Szewcowej.
Zarzucano jej, iż jako historyk sztuki nie ma prawa leczyć ludzi, bo może im zaszkodzić. Musiała przedstawić dowody uprawniające ją do działań w zakresie medycyny niekonwencjonalnej oraz zaświadczenia lekarskie potwierdzające przypadki uzdrowień. Prokuratura przesłuchała osoby, które poddały się terapii u Klaudii. Z ich zeznań i zgromadzonym dokumentów wynikało niezbicie, że terapeutka nikomu nie zaszkodziła, lecz wręcz przeciwnie – bardzo wielu chorym pomogła wrócić do zdrowia. Sprawę umorzono”.
To była dobra rekomendacja. Zatelefonowałam wówczas do Pani Klaudii Szewcowej i od tej pory, z przerwami jestem Jej pacjentką. Kilkakrotnie uratowała mi życie, gdy w krytycznych momentach zwróciła się do Niej z prośba o ratunek. Jestem Jej za to bezgranicznie wdzięczna. O Jej działalności mogę wyrażać się tylko w superlatywach.
Pani Klaudia Szewcowa dysponuje zdumiewającymi, wspaniałymi i unikalnymi umiejętnościami oraz niezwykłą wiedzą, którą wykorzystuje zarówno do diagnostyki, jak i do leczenia. Jej działanie nie koliduje, a uzupełnia się z medycyną akademicką, zaś dla pacjenta jest całkowicie bezstresowe.
Piszę to z głęboką wdzięcznością i szacunkiem dla Pani Klaudii Szewcowej oraz Jej Nauczyciela i proszę, by nadal leczyła ludzi i zwierzęta.