Iwona z Piesportu

Jestem zawodowo czynną pielęgniarką, na co dzień widzę ludzkie cierpienie, ciągle zwiększające się możliwości medycyny i w niektórych wypadkach jej niemoc.

Pierwszy raz usłyszałam o zdolnościach leczniczych Pani Klaudii od przyjaciółki, której chory synek był podczas terapii. Z niedowierzaniem i zapartym tchem słuchałam jak wcześniej pogarszające się wyniki nagle się poprawiają, a dziecko zdrowieje. Przejrzałam stronę internetową Pani Klaudii, pomyślałam, może się przyda znajomym.

Po około pół roku sama potrzebowałam terapii. Teraz jestem od 2 miesięcy leczona, a mój mąż od 9, tylko przez telefon. Kilka lat temu mój mąż chorował na nerki, leczenie pod okiem specjalistów zakończyło się sukcesem, ale organizm osłabł, powoli zaczęły mu dokuczać bóle łokci i barków, nasiliło się nadciśnienie. Złe samopoczucie i spadek nastroju, nadużywanie alkoholu jako środka znieczulającego, tylko pogłębiło dolegliwości i doprowadzało do konfliktów. Mój świat się rozpadał.

Przyjaciółka przypomniała o Pani Klaudii.

Od tej pory to ja dzwonię w sprawie męża, telefonicznie co miesiąc w wyznaczonym terminie. Przez pierwsze dwa miesiące nic nie wiedział, potem podszedł do całości sceptycznie, ale zgodził się smarować na energetyzowanym przez Panią Klaudię kremem wyznaczonych (chorych) miejsc. Ja zauważyłam zmiany po drugim seansie, mąż po kilku miesiącach przyznał, to działa. Badania krwi się poprawiły. Przestały go boleć stawy, może spać, czuje się dobrze, częściej uśmiecha. Nie odrzuciło go od alkoholu całkowicie, ale potrafi się powstrzymać, ciągle się stara.

Ja od około trzech lat miewałam bóle głowy, początkowo sporadyczne tłumaczyłam stresem i przemęczeniem. Ostatni rok to nasilenie objawów średnio raz w miesiącu 2-3 dni silny ból połączony z wymiotami. Podejrzewałam przewód pokarmowy, zaburzenia hormonalne, tabletki antykoncepcyjne, stanęło na migrenie. Przeszłam szereg badań, które nic nie wykazały. W ostatnich miesiącach ból pojawiał się co 2-3 tyg. Ciągle silniejszy i już nie do ukrycia. Po ataku miałam problemy z koncentracją, zapominanie terminów. Zaczęłam żyć w strachu przed bólem.

Diagnoza Pani Klaudii nie do przyjęcia, mały guzek na mózgu.

Po pierwszym seansie atak był łagodniejszy, bez wymiotów, a naelektryzowany krem wcierany nawet, co kilkanaście minut sprawiał, że ból łagodniał, nie odbyło się bez tabletek przeciwbólowych – ale tylko trzech. Jestem po drugim seansie jeszcze bez ataku, oczywiście, nadal się boję, ale czuje się spokojniejsza. Procesy myślowe, koncentracja zdecydowanie się poprawiają, co daje mi nadzieję.

Życie bez bólu potrafią docenić tylko ci, którzy ból poznali.

Bioenergoterapia

Jasnowidzenie

Medycyna naturalna

Moje Himalaje – saga o jodze

Autobiograficzna książka „Moje Himalaje – saga o jodze” z moją dedykacją. Książka opowiada o dzieciństwie ze zdarzeniami losowymi, praktyce jogi, przebytych transach medytacyjnych, które stały się narodzinami mojego nowego życia, o jasnowidzeniu, leczeniu, kontaktach z umarłymi, zdolności wpływania na ludzkie losy…
Moje Himalaje - saga o jodze