Anna K. London

Chce opowiedzieć moja historie, będzie bardzo długa ….
Zaszłam w ciąże w wieku 39 lat, jak na pierwsze dziecko to dość późno… To była zaplanowana i świadoma ciąża, bo długo staraliśmy się o dziecko.
Jest, w końcu się udało, wspaniała wiadomość!!!
Poszłam do przychodni żeby zrobić badania prenatalne, bo w tym wieku jest wskazane, ale niestety zapomniano o mnie i nie skierowano mnie na nie, a z każdym dniem było na nie za późno. W czwartym miesiącu ciąży dowiedziałam się, że skoro nie mam badań, to ze względu na mój wiek, to na 85% czyli 1:12, że dziecko urodzi się Zespołem Downa.
Bardzo się tym załamałam, ale powiedzieliśmy sobie trudno, co będzie to będzie. W tym czasie zaczęłam chodzić do college i tam poznałam dziewczynę z która się polubiłyśmy i opowiedziałam jej o tym co mnie martwi… Powiedziała mi, że zna osobę, która jest jasnowidzem, jeżeli wierze w takich ludzi to zadzwoń. Nie myśląc długo skontaktowałam się z Panią Klaudią i tak to się zaczęło…. Zadzwoniłam opowiedziałam wszystko, Pani Klaudia powiedziała, że dziecko nie ma Zespołu Downa. Za to ja mam problem z cukrzycą, nerkami, tarczycą i wątrobą.
Pani Klaudia podała seans i dodatkowo kazała kupić zwykły krem, który zaprogramowała. Musiałam smarować się 2-3 razy dziennie na tę miejsca gdzie jest problem oraz wprowadziła dietę. Po dwóch tygodniach miałam wizytę w szpitalu tam powiedzieli mi to samo i wprowadzili bardzo podobna dietę, pomyślałam, niemożliwe… Po zrobieniu specjalnych badań na cukrzyce wyszło, że badania wyszły super, lekarze byli w szoku…!
W czwartym lub piątym miesiącu ciąży lekarze powiedzieli, że dziecko ma cystę w lewym płucu, która się powiększała. Zaraz zadzwoniłam do Pani Klaudii, na to Ona, że to nie jest nic złego.
Po miesiącu pojawiła się podwójna ilość wód płodowych. Około ósmego miesiąca ciąży wody wróciły do normy, znowu lekarze byli w szoku, jak to możliwe, a nadmienię, że lekarze chcieli odessać nadmierną ilość wód w czasie kiedy już tego się nie robi. Co za lekarze ???!!!
Pani Klaudia nam nie proponowała robić tego zabiegu, ponieważ może dojść do poronienia, tak właśnie zrobiliśmy – nie zgodziliśmy się.
Nasz synek urodził się przez cesarskie cięcie (ze względu na cystę) w terminie, jak powiedzieli lekarze i Pani Klaudia. Operacja w druga dobę po porodzie zakończona sukcesem, synek szybko się regenerował, silny chłopak!
Po trzech miesiącach lekarze powiedzieli nam, że synek ma raka. Masakra, załamaliśmy się!!! Dowiedzieliśmy się, że lekarze na USG dojrzeli dwie „kropeczki”, po ponownym badaniu USG powiedzieli, że jedna „kropka” jest bez zmian, a druga zmniejszyła się. Niestety będzie potrzebna operacja.
Masakra!
Nie wiele myśląc znowu zadzwoniłam do Pani Klaudii, powiedziała nam, że to nie jest rak! Popełniliśmy błąd, że zgodziliśmy się na tą operacje. Po wycięciu tych „kropek” badania wykazały, że to nie był rak tylko krew po pierwszej operacji, odetchnęliśmy z ulgą! Pani Klaudia miała racje, operacja nie była potrzebna. Wszystko i tak powiodło się super!
Synek jeszcze jest na seansach (około trzech miesięcy) Pani Klaudii ponieważ zbyt częste prześwietlenia usg nie są zdrowe.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z Pani Klaudii, bo bardzo nam pomogła, a synek rozwija się bardzo dobrze, jest mądrym i inteligentnym chłopcem:)))

Anna K. London.

Bioenergoterapia

Jasnowidzenie

Medycyna naturalna

Moje Himalaje – saga o jodze

Autobiograficzna książka „Moje Himalaje – saga o jodze” z moją dedykacją. Książka opowiada o dzieciństwie ze zdarzeniami losowymi, praktyce jogi, przebytych transach medytacyjnych, które stały się narodzinami mojego nowego życia, o jasnowidzeniu, leczeniu, kontaktach z umarłymi, zdolności wpływania na ludzkie losy…
Moje Himalaje - saga o jodze